wtorek, 27 listopada 2012

Dzieciosfera.

Nareszcie udało mi się usiąść przy moim odmawiającym mi posłuszeństwa komputerze i napisać małe co nie co o sobotniej Dzieciosferze. Było bardzo milo. Kolorowo i tłoczno :)
U Rozalki wszystko kręciło sie wokół Psa Buby. Jego autograf zawisł na ścianie Rozalkowej chwały :) 
Na mnie największe wrażenie zrobiło stoisko Crafotholic Shop i książkowe EneDueRabe. 
Tam tez zrobiłyśmy małe zakupy :)
A spotkanie z Psem Rozalka zniosła bardzo dobrze. Była najmłodsza z dzieciaczków ale dala rade :) 
Niestety byłyśmy tam dość krotko, musiałyśmy łapać pociąg powrotny bez przesiadkowy do domu. 
No właśnie powrót do domu. A tu powitał nas domowy intruz w postaci grypy.
Tata leży od niedzieli w izolatce.
A ja włączyłam program " Pielęgniarka na pełnym etacie". Oby do wiosny :)


















2 komentarze:

  1. My też chcemy ...jakoś Wrocław omijają takie imprezy

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ślicznie kolorowo :)
    cieszę się, że wyjazd się udał
    życzę dużo zdrówka! żeby grypa szybko się z wami pożegnała!

    OdpowiedzUsuń