piątek, 31 stycznia 2014

Styczniowy bilans.

Z radością żegnam styczeń, którego nie lubię. Choć wole go od lutego, który wydaje mi się zimniejszym miesiącem. Nie wiem tylko pobije czy te styczniowe rekordy mrozu. 
Jestem zimowym marudą więc co minutę odliczam dni do wiosny.
Nasz dom zamienił się w zimową norę, w której piec grzeje 24 na dobę. Nasze ruchy ograniczają się do Rozalkowego przedszkola, sklepu i to by było na tyle. Samochód też tej zimy postanowił zastrajkować i rusza kiedy nie ma focha.
Mamy tez wskaźniki dodatnie tego miesiąca, Bubowe pchły, rozmnażające się w rekordowym tempie i moje kilogramy, które odkładam sobie po cichu. Prawie już nie widzę swoich stop. Nie widzę też perspektyw co do ubrania moich ulubionych spodni przez najbliższy rok. 
Poza tym na szczęście wszyscy zdrowi. Profilaktycznie spożywany tran pomaga. Odpukać.          



Rozalkowy strój balowy.



Już wiem kim są Sępy Miłości. I żarcia również.
     
      Wiem także gdzie znikają pachnące latem skarpetki Taty.

czwartek, 9 stycznia 2014

Wesoło będzie nam.


I nastał ten dzień, kiedy wkońcu wracamy na bloga. Długo nas nie było, ale wydarzyło się wiele więc jestem usprawiedliwiona :) 
Krotko pisząc, Rozalka będzie miała rodzeństwo z czego ogromnie się cieszymy. Dokładnie 3 miesiące zajęło mi wyjście ze stanu zimowego niedźwiedzia. Dres był moim najlepszym przyjacielem a spanie do południa koniecznością. Teraz jest lepiej. Udało nam się rozpocząć rok w słonecznej Barcelonie co bardzo podładowało moje akumulatorki. 
Malo tego, parę dni po tym kiedy potwierdziło się ze jestem w ciąży w naszym domu pojawił się mały psiul. Znaleźliśmy bidule w lesie. Jadąc oznajmić teściom radosna nowinę na naszej drodze pojawił się szczeniak. I tak jest z nami. Buba się zwie i wywróciła nasze rutyniarskie życie do góry nogami.
Robiąc inwenteryzacje na początek roku na stanie domu naszego mamy- mnie Mamę, Tatę, Rozalkę, Kota Bez Imienia, Bubę i małego Felka (lub Felke) w brzuchu :)





Listopadowa Buba Zguba. Teraz jest trzy razy większa i nie pachnie już tak ładnie.