Nareszcie udało mi się usiąść przy moim odmawiającym mi posłuszeństwa komputerze i napisać małe co nie co o sobotniej Dzieciosferze. Było bardzo milo. Kolorowo i tłoczno :)
U Rozalki wszystko kręciło sie wokół Psa Buby. Jego autograf zawisł na ścianie Rozalkowej chwały :)
U Rozalki wszystko kręciło sie wokół Psa Buby. Jego autograf zawisł na ścianie Rozalkowej chwały :)
Na mnie największe wrażenie zrobiło stoisko Crafotholic Shop i książkowe EneDueRabe.
Tam tez zrobiłyśmy małe zakupy :)
A spotkanie z Psem Rozalka zniosła bardzo dobrze. Była najmłodsza z dzieciaczków ale dala rade :)
Niestety byłyśmy tam dość krotko, musiałyśmy łapać pociąg powrotny bez przesiadkowy do domu.
No właśnie powrót do domu. A tu powitał nas domowy intruz w postaci grypy.
Tata leży od niedzieli w izolatce.
Tata leży od niedzieli w izolatce.