I nastał ten dzień, kiedy wkońcu wracamy na bloga. Długo nas nie było, ale wydarzyło się wiele więc jestem usprawiedliwiona :)
Krotko
pisząc, Rozalka będzie miała rodzeństwo z czego ogromnie się cieszymy.
Dokładnie 3 miesiące zajęło mi wyjście ze stanu zimowego niedźwiedzia.
Dres był moim najlepszym przyjacielem a spanie do południa koniecznością.
Teraz jest lepiej. Udało nam się rozpocząć rok w słonecznej Barcelonie
co bardzo podładowało moje akumulatorki.
Malo tego, parę dni po
tym kiedy potwierdziło się ze jestem w ciąży w naszym domu pojawił się
mały psiul. Znaleźliśmy bidule w lesie. Jadąc oznajmić teściom radosna
nowinę na naszej drodze pojawił się szczeniak. I tak jest z nami. Buba
się zwie i wywróciła nasze rutyniarskie życie do góry nogami.
Robiąc
inwenteryzacje na początek roku na stanie domu naszego mamy- mnie Mamę,
Tatę, Rozalkę, Kota Bez Imienia, Bubę i małego Felka (lub Felke) w
brzuchu :)
Gratulacje, u nas też pojawi się maluszek. I moja Matylda już nie potrafi się doczekać.Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńDziękuję i również gratuluje! sezon na maluszki się zrobił :) Kiedy byłam w ciąży z Rozalka tez tak było. To chyba przez ta porę roku. Przytulanie zobowiązuje :)
UsuńPowiem tak: Bardzo miło mi Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i mi milo bardzo tez gościć u was :)
UsuńPierwszy raz wchodzę a tu od razu takie wieści :)
OdpowiedzUsuńgratuluję z całego serca!
Bardzo mi miło ze wraz z taka nowiną pojawia się więcej mam zaglądających do nas. A ze my z tych cichych myszek tymbardziej mnie to cieszy. I za gratulacje dziękuje :)
UsuńUwielbiam Twojego bloga.. :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze ktos go lubi :)
Usuń