Trzecie już. Czas leci za szybko. Rano przypomniałam sobie jak to było 3 lata temu, kiedy o tej porze Rozalka mieszkała sobie jeszcze w moim brzuchu. A parę godzin później już z nami była.
Tak poprostu :)
W sobotę urządziliśmy jej przyjecie urodzinowe. Było pełno dzieci, był tort. Niestety zrobiłam tylko kilka zdjęć, gdyż poprostu nie dałam rady.
Teraz odstawiam wszystko na bok. Te 2 dni należą do Rozalki i Taty, który jutro obchodzi swoje urodziny :)
o matko co za cudaśny tort nie mów że sama robiłaś?:)) no spóźnione życzenia dla Rozalki buziakiiii 1000 lat skarbie!
OdpowiedzUsuńBlaneczkowa Matka
Tak przyznaje sie, zrobilam go sama :) Moj pierwszy tort w zyciu i wyszedl pyszny. Strasznie wysoki ale to dobrze bo wszyscy sie najedli konkretnie.
OdpowiedzUsuńRozalka dziekuje za zyczenia! I wcale nie spoznione bo urodziny ma dzis :)