piątek, 5 lipca 2013

Haj Lajf.

Już jest. Spokój piątkowy. Dom stal się pusty. Wszyscy się rozjechali a ja siadam do mojej samotnej porannej kawy. Lubie tak czasem.
Tydzień był dla nas intensywny. Odwiedziny wujka, jakiegoś choróbska co na szczęście poszło sobie szybko. Do tego upal taki jakby oddychać nie było czym. Ale nie narzekam, bo to już lipiec. Jeszcze chwila i będzie sierpień a do zimy nie daleko. Ble nie lubię zimy.

A tymczasem Laskowickie klimaty :)







Tofik. Najwierniejszy Rasta Pies na świecie.







2 komentarze:

  1. Banialuki az chce sie u was być :)
    Blaneczkoa matka;)

    OdpowiedzUsuń