Ostatnio cieżko mi się zabrać za bloga, ale nasze dni mijają na wycieraniu Rozalkowego zasmarkanego nosa i organizowaniu jej wolnego czasu, którego nie bedąc w przedszkolu ma sporo. A zająć 2 latka to naprawdę wyzwanie. Także dużo się u nas nie dzieje.
Ale za to dzieje się na naszym rodzimym dzieciecym ryneczku ubraniowym.
Mimo, że po raz kolejny ominał mnie Pchli Targ to i tak słysze o nich wiele dobrego.
Mimo, że po raz kolejny ominał mnie Pchli Targ to i tak słysze o nich wiele dobrego.
fot. Monika Wiąckiewicz / wedwa.com